niedziela, 24 stycznia 2016

Pierwsza porażka - jeszcze nie wszystko stracone

Wczorajszy mecz Polska - Norwegia był pełen emocji i napięcia. Polska drużyna była faworytem, po wcześniejszych trzech meczach pokonując Serbię 29:28, Macedonię 24:23 i Francję 31:25. Polacy dobrze rozpoczęli spotkanie, skuteczna gra w ataku i pomyłki Norwegów w ofensywie dały podopiecznym Michaela Bieglera (3:1, 4:2, 6:3). Po dziesięciu minutach pierwszej połowy Norwegowie zaczęli odrabiać straty. Po kwadransie gry różnica zmalała do jednej bramki (7:6), a biało-czerwoni nie potrafili wykorzystać momentów gry w przewadze.


Druga połowa rozpoczęła się od trafienia Sandera Sagosena. Polacy przez trzydzieści minut gonili wynik meczu, kilkukrotnie zdobywali bramki kontaktowe (20:21, 23:24). Jeszcze w 59. minucie, po trafieniu Michała Szyby było 28:29. Trafianie Kenta Robina Tonnesena z rzutu karnego przesądziło o sukcesie podopiecznych Christiana Berge.

Karol Bielecki 10
Michał Jurecki 9
Michał Szyba 3
Michał Daszek 2
Kamil Syprzak 2
Krzysztof Lijewski 2

Teraz 25 stycznia będziemy kibicować Naszym w meczu z Białorusią, natomiast 27 stycznia z Chorwacją. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz